niedziela, 26 maja 2013

Co cię wzrusza?

Małe dzieci, słodkie pieski, ckliwe romanse czy kolędowanie przy choince - co cię wzrusza? Jest mnóstwo typowych  rzeczy, które sprawiają, że łezka kręci się w oku albo przynajmniej ściśnie się trochę gardło. Ja od dłuższego czasu obserwuję u siebie przypadłość wzruszania się w sytuacjach mocno oderwanych od tych wymienionych powyżej.
Wzruszają mnie ludzie, którzy spełniają swoje marzenia. To cudowne! Uwielbiam patrzeć na osoby, które, bez względu na wiek, potrafią zwyczajnie sprawić swojej głowie i ciału mnóstwo przyjemności poprzez wdrażanie w życie wielkich planów.

Chyba pierwszym takim moim dziwnym ściskaczem gardła była reklama Apapu sprzed dobrych trzech, jak nie czterech lat.

Czy ktoś pamięta ten spot? Sama się zdziwiłam swoją reakcją na dwójkę dziadków, którzy jadą stopem do Wenecji.

Ostatnio głośno było o Chrisie, który w ubiegłym tygodniu wrócił na Ziemię po kilkumiesięcznym pobycie na Stacji Kosmicznej. Obejrzałam wszelkie możliwe filmiki, które nakręcił. Jak się płacze w kosmosie, jak obcina paznokcie, jak robi kanapki i przygotowuje się sobie szpinak - Chris jest fantastycznym typkiem i z naprawdę olbrzymim uśmiechem na twarzy oglądam jego wyczyny. Gdy zobaczyłam  jego wersję Space Oddity, rozpłynęłam się. Jeny! Przeżyć coś takiego, niewyobrażalnie piękna sprawa!


Na koniec zostawiłam najlepsze. Spłakałam się jak bóbr oglądając wyczyny ludzi w filmikach GoPro. Ich umiejętności, niezapomniane na całe życie widoki i buchające endorfiny wręcz mnie przytłaczają za każdym razem, gdy oglądam poniższy mix. Koniecznie oglądać w trybie pełnoekranowym i w najwyższej jakości!


Ostatnio odkryłam też wśród filmów GoPro Kelię Moniz (Roxy Girl) odpytywaną przez małego chłopca na temat swoich początków i marzeń. Gdy, po serii pięknych widoków na tańczącą na desce surfingowej Kelię, chłopiec pyta ją, jakie to uczucie być tak piękną i sławną, znowu wzruszenie bierze nade mną górę. Mogę tylko powtórzyć: UWIELBIAM patrzeć na ludzi, którzy spełniają swoje marzenia, są wzruszająco szczęśliwi i którzy niosą przez życie ogromny bagaż fantastycznych doświadczeń. Zazdroszczę im i wiem, że czeka mnie mnóstwo pracy nad samą sobą, żeby cokolwiek tak mocnego wpisać w swój życiorys. Praktycznie nic nie widziałam i nigdzie nie byłam, i to chyba wzmacnia silne emocje pojawiające się u mnie przy okazji obrazków jak te wyżej.

No ale spokojnie! Jak widzę film, w którym on kocha ją, ona kocha jego, a tamten kocha ich i nie mogą być ze sobą, ale na końcu jednak się całują, to też potrafię cichutko zakwilić. W końcu jestem tylko kobietą ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz